Miej wyjebane, a będzie Ci dane.

Miej wyjebane, a będzie Ci dane.
by Gibek

poniedziałek, 10 stycznia 2011

Sesja?!

Dzisiaj od rana zamierzałem się pouczyć do egzaminu z psychologii (tak chciałem to robić, wierzcie mi :)). W czasie długiego weekendu, sponsorowanego przez premiera Tuska, przygotowałem nawet notatki w czasie nudnych wieczorów. A wszystko przez zjebaną pogodę która uniemożliwiła mi robienie zdjęć, które miały być umieszczone tutaj na życzenie niektórych osób (pozdrawiam!). Wróćmy do pierwszego zdania. Wróciłem do domu i oczywiście olałem psychologię. Później spojrzałem na te kartki przeczytałem trzy razy i stwierdziłem, że to będzie test na inteligencję Myszaka. Trochę zmyślania w połączeniu z tym co usłyszałem na wykładach (mam nadzieję) da, tak sądzę, upragnione trzy. W sumie to całe moje nader ciekawe życie jadę na farcie, i najniższych możliwych ocenach. Choć nie tak mnie wychowywano :). Poza tym jeszcze czeka mnie jutro godzinna podróż, w tym pół godziny w autobusie widmo. Mam nadzieje, że jutro mnie nie zawiedzie i nie będę musiał szukać peronu 0,5 l. <-- Taka metafora interpretujcie do woli, tak jak uczyły was osoby chcące wam wpoić nową "romantyczną" ideologię.

Wracając do początku, czyli sesji. Dzisiaj się poczułem jak w gimnazjum?, podstawówce? No bo jak można nazwać inaczej odkładanie egzaminu na jak najpóźniejszy termin z przedmiotu na którym wykładowca zatrzymał się na etapie potopu szwedzkiego. Nie dość, że używa rzutnika to na dodatek mikrofon uważa za dzieło szatana. Jeden wykład wystarczył, aby olać przedmiot o nazwie podstawy turystyki. Zresztą to o czym mówił to ja na zakończenie podstawówki wiedziałem [nie którzy wiedzą dlaczego, i jakiego później zaszczytu dostąpiłem (i nie tylko ja)].  Cholera jasna, to ja miałem do poprawy 4 przedmioty w ciągu  dwóch tygodni w "elYtarnym" LO1. I to nie jakieś PO czy inne dziwactwa tylko te maturalne. A te gimbusy muszą mieć egzamin co tydzień bo się nie nauczą... I tak się pewnie będą dwa dni przed egzaminem uczyć. A można było mieć miesiąc wolnego... pomarzyć zawsze można...

Na zakończenie taka anegdotka. Żegnając się z babcią powiedziała mi żebym nie ruszał wódki przed 20 rokiem życia hmmm...  na piwo mi pozwala, ale wódki niet. Nawet mi dała 50 zł które i tak musiałem zaraz dać koczkodanowi (braciszkowi), bo pożyczył mi na nowe okulary (poprzednie przepadły do bram piekieł).

7 komentarze:

gizmo pisze...

Co do rozprawy o sesji, to studencki cyrk dla studenckich małp , więc jako niestudent mam wyjebane ;) szkoda tylko, że hajs który przeznaczyłbyś na wódę poszedł na okulary, ale czego spodziewałeś się po napieprzaniu nimi o ścianę?...nie wiem, ale chyba nie liczyłeś na to że po takim jebnięciu zainstaluje Ci się w nich podczerwień. Zatem moje kondolencje

Anonimowy pisze...

A ja powiem, że mam wyjebane ^^
by Perec ^^

Anonimowy pisze...

Sesja? Dopiero za tydzień, na razie mam wyjebane!

Dżony z LO

Anonimowy pisze...

Wyjebane masz te nowe okulary

Anonimowy pisze...

http://www.youtube.com/watch?v=iJfJbPj-51o n tym sie wzorowales?

Anonimowy pisze...

Przewyjebany myszaku sesja sesja ale musisz miec wyjebane co bedzie to bedzie na wode idziemy razem:):) mam wyjebane gdzie i kiedy:) WILQQ

Myszka pisze...

Nie, zdecydowanie nie. Po raz pierwszy widzę coś takiego. Moja ideologia wyjebanizmu jest kierowana do osób inteligentnych i na niczym nie jest wzorowana. A wszystko zaczęło się dużo wcześniej niż to coś zostało opublikowane (jeśli data z youtube jest adekwatna do czasu powstania "utworu").

Wilq ja mogę iść na wódkę w każdej chwili, tylko ja muszę mieć z KIMŚ pić. Jeśli poprawiłeś swoją formę to czemu nie. :)

Dziękuję za dostrzeżenie moich nowych wyjebaszczych oprawek. :)

Jutro czeka mnie ciekawa wyprawa w ciekawe miejsce(tajemnica), z czego oczywiście zdam relację.

Pozdrawiam!

Prześlij komentarz